Za chałupą Boryny plotły wianki dziewczyny i szydełka tańcowały i obrusy haftowały, kowal zrazu młotem walił w piecu ogień wielki palił. Przy tym wszystkim śwarne grajki tam na skrzypcach plotą bajki…
Tradycyjne rękodzieło ludowe to elementy powoli ginące w naszej obecnej rzeczywistości. Koronkarstwo, hafciarstwo czy wyplatanie z wikliny to dziedziny, którymi parają się już wymierające gatunki rzemieślników. Nawet tradycja przekazywania swojego fachu na następne pokolenia powoli się zatraca. Zróbmy, więc dziś spotkanie tych wszystkich ginących zawodów, które być może przyszłe pokolenia oglądać będą jedynie na zdjęciach lub obrazach. Zaprośmy na imprezę grajków, którzy prostą wiejską nutą z tzw. przytupem porwą niejednego do tańca