Wolno zycie płynie w grocie jaskiniowca
Nudzi się troszeczke , zagryza jałowca
Aż tu wreszcie goście u nas się zjawili
I się rzecz wesoła dzieje od tej chwili...
Do Wioski jaskiniowców, gdzie bulgoczą kotły z zupą z pterodaktyla, płoną ogniska wykrzesane z krzemienia, gdzie leżące na skórach leniwie przeciągają się znudzone żony pierowotnego człowieka pewnego dnia zawitali goście przeniesieni jakby nie z tej epoki - dziwacznie poubierani w przygłaskanych fryzurach, używający jezyka nie znanego dotąd. Już ich Jednooki GUGU co na straży siedzi wypatrzył reszty nawołuje, tupie nogami straszny hałas robi wokół siebie Plemię dzikich ludzi wpierw z odrobina lęku, ciekawości potem śmiechu wręcz rozbawienia zainteresowało się przybyszami...